wtorek, 24 maja 2016

KONKURS - do wygrania bilety na przedpremierowy seans filmu "Kochaj" w kinie Atlantic w Warszawie.

Dokładnie jak w tytule. Mam dwuosobową wejściówkę na pokaz tego filmu 1 czerwca o godzinie 18.30.


O Kochaj:

Prawdziwa babska przyjaźń i poszukiwanie miłości, to wątki przewodnie „Kochaj” – nowej komedii producentów kinowego przeboju „Mój rower”. W doborowej obsadzie: Olga Bołądź, Roma Gąsiorowska, Aleksandra Popławska, Magdalena Lamparska i nieczęsto oglądana na wielkim ekranie Małgorzata Kożuchowska. „Kochaj” to opowieść o czterech dziewczynach z wielkiego miasta, które – każda na swój sposób – pragną być kochane. 

Sawa (Olga Bołądź) wkrótce wychodzi za mąż za Jurka (Mikołaj Roznerski), o którym jej przyjaciółki mówią: „facet marzeń z wmontowanym genem idealnego męża i ojca”. Jednak Sawę zaczynają ogarniać coraz większe wątpliwości, czy to właśnie Jurek jest tym jednym, jedynym… Zwłaszcza, że na horyzoncie pojawił się przystojny aktor – Krzysztof (Michał Czernecki). Do ceremonii zostało kilka godzin. W umówionym miejscu zbiórki, przed wieczorem panieńskim, stawiają się najlepsze przyjaciółki Sawy – lubiąca adrenalinę Anka (Roma Gąsiorowska-Żurawska), miłośniczka Orientu Weronika (Magda Lamparska) i perfekcyjnie zorganizowana gwiazda telewizji Oliwia (Aleksandra Popławska). Nie ma jedynie przyszłej panny młodej…


Co musicie zrobić by wygrać? Proste, ponieważ jesteśmy przy temacie ślubów i kobiecego kina, to liczę na propozycje tego typu filmów. Kto mnie przekona do swojego tytułu ten dostaje wejściówkę. Na zgłoszenia czekam w komentarzach pod tym wpisem do 31. 05. 2016 r. do godziny 16. Pamiętajcie zostawić też do siebie maila, bym mógł się skontaktować ze zwycięzcą.

No i jak to mówią gospodarze całej zabawy: do zobaczenia w kinie


2 komentarze:

  1. Myślę, że znam film, który zdecydowanie warto polecić, wspaniała nowoczesna opowieść, która może zbytnio nie szokuje ani nie zaskakuje, ale jest cudowną baśnią, na letni gorący wieczór, z szklanką imnej lemoniady i kawałkiem pysznego ciasta. "Dziewczyna z Windy" to propozycja ciekawa i całkiem intrygująca jeśli tylko da się jej szansę, bo choć nie mam wielomilionowego budżetu, a grają mniej znani aktorzy Ryan Merriman i Lacey Chanert to jednak nadrabiają, talentem, uśmiechem, wspaniałą grą aktorską i czymś o czym absolutnie nie można zapomnieć - chęcią do gry, bo już na pierwszy rzut oka widać, że oboje rozkwitli w swoich rolach, że cieszą się najmniejszą formułką tekstu i swoją wzajemną obecnością. Ta cukierkowa opowieść o przystojnym uzdolnionym prawniku świętującym kolejne triumfy w pracy i miłą acz biedną dziewczyną z pobliskiej firmy kateringowej, jest jedną z najwspanialszych historii, jakie mogłby powstać w naszych marzeniach, bo kto z nas nie maży o wspaniałej miłości, tej, jednej jedynej, wyśnionej i niepowtarzalnej, albo księciu tudzież księżniczce na białym koniu, który gdzieś na nas czeka, tam na drugim końcu tęczy, wyczękując momentu kiedy go znajdziemy. Ale czy krnąbrną miłość możemy spotkać wówczas gdy jak na złość zacięła się winda i chcąc a raczej bardzo niechcąc musimy spędzić trochę czasu w towarzystwie kogoś na kogo do tej pory nawet byśmy nie spojrzeli? Bohaterowie filmu Liberty Taylor (magiczne imię) i Jonathan MacIntyre (też można się w nim zakochać) postarają się swoimi zabawnymi perypetiami odpowiedzieć na to i na wiele innych pytań, a reżyser Bradford May, zapewni nam przy tym niezwykłą dawkę śmiechu, bo przecież śmiech to zdrowie, okraszone momentami wzruszeń, refleksji, powrotu myślami do przyszłości i być może wizulalizację skrytych marzeń, polecam z całego serca, gdy jest to film koniecznie do obejrzenia, sam uwielbiam każdą najkrótszą nawet jego sekundę.

    kowalski_kuba@Onet.pl

    OdpowiedzUsuń